Pierwszy polski finał w historii Ligi Mistrzów

Pierwszy polski finał w historii Ligi Mistrzów staje się coraz bardziej faktem. Fantastyczne pierwsze mecze półfinałowe w wykonaniu polskich klubów w Lidze Mistrzów oznaczają, że istnieje szansa na polski finał w tych rozgrywkach. Byłaby to niesamowita sytuacja i pierwszy taki przypadek w historii, kiedy najlepszą parę tworzą dwa polskie kluby. Nie byłby to pierwszy przypadek w historii Ligi Mistrzów, kiedy do finału awansują drużyny z tego samego kraju.

Pierwszy polski finał w historii Ligi Mistrzów – Potwierdzenie dominacji?

Od 2 lat w siatkówce europejskiej rządzi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Zawodnicy z tego klubu 2 razy z rzędu wygrywali finał tych rozgrywek. Po zwycięstwie nad Perugią 3:1 we własnej hali mają duże szanse na powtórkę z rozrywki. Pobicie rekordu Zenitu Kazań, który wygrywał przez 4 sezony z rzędu jest dalekie, aczkolwiek nie niemożliwe.

Warto pamiętać, że na dobrej drodze, a być może nawet w lepszej sytuacji znajduje się Jastrzębski Węgiel, ponieważ ci po wygranej w pierwszym meczu z Halkbank Ankara mają do rozegrania jeszcze spotkanie we własnej hali. Szanse na polski finał więc naprawdę są duże.

19 lat bez takiego przypadku

Ostatni raz, kiedy w Lidze Mistrzów doszło do sytuacji, kiedy w finale zagrały 2 kluby z tego samego kraju był w sezonie 2003/04. Wówczas najlepszą parę tworzyły 2 kluby rosyjskie: Lokomotiw Biełogorje, a także Iskra Odincowo. W historii Ligi Mistrzów (od sezonu 2000/01) był to jedyny taki przypadek.

Wcześniej jednak, a więc w Pucharze Europy Mistrzów Klubowych takie sytuacje zdarzały się częściej. Konkretnie do takiego właśnie rozstrzygnięcia doszło jeszcze aż 4 razy.

Więcej takich przypadków

W latach 60 XX wieku siatkówka klubowa była złotym okresem dla drużyn z ZSRR, a także Rumunii w okresie komunizmu. Wówczas często do finału awansowały takie kluby, jak CSKA Moskwa, a także Rapid i Dynamo Bukareszt. To właśnie te 2 ostatnie kluby dwukrotnie tworzyły finałową parę. Do takiego rozstrzygnięcia dochodziło w sezonach 1965/66, a także 1966/67. Wówczas dwukrotnie lepsze okazywało się Dynamo.

Na podobny wyczyn trzeba było czekać kolejne 25 lat. Wówczas na początku lat 90 XX widać było dużą dominację w wykonaniu klubów z Włoch. Warto powiedzieć, że od sezonu 1989/90 aż do 1999/2000, a więc przez 11 lat tylko raz zdarzyło się, by drużyna z tego kraju nie sięgnęła po końcowy triumf.

Żeby pokazać jeszcze bardziej, jak mocne są polskie kluby dodamy, że w okresie od sezonu 1983/84 aż do sezonu 2002/03, a więc przez 20 lat za każdym razem przynajmniej 1 klub włoski potrafił awansować do finału. W latach 1992/93 i 1993/94 zdarzyły się jednak przypadki, kiedy to właśnie 2 kluby z Włoch potrafiły tworzyć ze sobą finałową parę. Najpierw Messaggero Ravenna mierzyła się z Maxicono Parmą. Rok później w finale Porto Rawenna zagrała z Pallavolo Parmą.

Zatem sytuacja, gdzie zarówno ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jak i Jastrzębski Węgiel awansują do finału może być 6 przypadkiem w historii finałów europejskich rozgrywek. Dla nas jednak wcześniej przytoczone sytuacje są bez większego znaczenia. Tegoroczny będzie niejako potwierdzeniem, że polska siatkówka klubowa jest bardzo wysoko w hierarchii.

Podobne posty