Karol Kłos

Karol Kłos był do tej pory zawodnikiem Skry Bełchatów. Brak awansu do fazy pucharowej Plus Ligi jest dosyć mocno niespodziewanym wydarzeniem, jeśli chodzi o drużynę PGE Skry Bełchatów. Byli mistrzowie Polski notują najsłabszy sezon od lat. Po raz pierwszy w XXI wieku nie udało im się zakwalifikować do najlepszej 8 w Polsce. Taka sytuacja sprawiła, że w klubie dojdzie do wielu zmian. Z klubem po 13 latach grania w nim żegna się legenda, a więc Karol Kłos.

13 lat i basta

Niedługo po porażce z AZS Olsztyn środkowy Karol Kłos ogłosił na swoim profilu na Instagramie o tym, że od nowego sezonu będzie reprezentował nowy klub. Będzie nim Asseco Resovia Rzeszów. W związku z tym spotkanie przeciwko Luk Lublin w poniedziałek 3 kwietnia będzie jego ostatnim dla klubu z Bełchatowa.

Zawodnik ten po raz pierwszy w Bełchatowie pojawił się w 2010 roku przychodząc po grze przez 2 lata w AZS Politechnika Warszawska jako młody zawodnik. Przez ten długi czas udało mu się święcić mnóstwo sukcesów nie tylko w Plus Lidze, ale także w Pucharze Polski i Lidze Mistrzów.

W tym czasie Skra 7 razy była na ligowym podium. 3-krotnie zdobywała złote medale, 2-krotnie srebrne i 2-krotnie brązowe. Do tego Skra 5 razy potrafiła awansować do finału Pucharu Polski i 3-krotnie być w nim lepszą drużyną od swojego rywala. W sezonie 2011/12 Skra wystąpiła w finale Ligi Mistrzów. Zdobyła również 2 medale w Klubowych Mistrzostwach Świata. 1 srebrny i 1 brązowy. Dodatkowo 5 razy wzięła udział w Superpucharze Polski, gdzie 4 razy cieszyła się z trofeum.

Powyższe medale i puchary to dorobek nie tylko PGE Skry Bełchatów, ale Karola Kłosa, ponieważ środkowy w tym czasie był zawodnikiem tego klubu i stanowił jego ważną część będąc podstawowym zawodnikiem. To był w sumie jego złoty czas. W momencie największych sukcesów tego klubu Karol Kłos był również niezastąpiony, jeśli chodzi o reprezentację Polski.

Będzie oficjalne pożegnanie

Oczywiście po porażce z AZS Olsztyn Kłos w mediach społecznościowych oficjalnie przeprosił wszystkich kibiców swojego klubu za tak słaby sezon. Tak naprawdę nikt nie spodziewał się takich właśnie rozstrzygnięć. Skra była brana pod uwagę jako kandydat do walki o medal. Mieli bowiem naprawdę duży potencjał sportowy. Stało się jednak inaczej.

Nie ma wątpliwości, że ze względu na sam swój styl bycia Kłos był i nadal jest jednym z ulubieńców kibiców. Siatkarz zaprosił kibiców na swoje oficjalne pożegnanie w meczu z Luk Lublin na trybuny. Chociaż będzie to mecz wyjazdowy, to jednak kibice Skry będą mieć okazję ku temu, by po raz ostatni zrobić sobie zdjęcie, bądź zdobyć autograf zawodnika jeszcze w koszulce klubu z Bełchatowa. Później takiej okazji już nie będzie.

Jest to tak naprawdę inicjatywa samego zawodnika, nikogo innego. Widać zatem bardzo duże przywiązanie z jego strony do tego miasta, kibiców, całej otoczki związanej z klubem. 13 lat w jednym miejscu to bardzo dużo. Niewielu jest zawodników, którzy przez tak długi czas chętnie występują w jednej drużynie, zwłaszcza w siatkówce. Przypadków jest niewiele, a Karol Kłos jest jednym z nich. Śmiało można powiedzieć, że w Bełchatowie urósł do miana legendy.

Podobne posty